Przepowiednie Maryi o losach Polski. Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 29,90 zł Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Odnosi się wrażenie, że wszystkie złe sygnały przesyłane dziś na ziemię ze świata nadprzyrodzonego nie dotyczą naszej Ojczyzny. Okazuje się bowiem, że proroctwa mówiące o przyszłości Polski są diametralnie bez ciemności. Przyjazna przyszłość dla PolskiNie ma w nich mowy o apokalipsie, trzęsieniach ziemi, dniach ciemności, powszechnych zniszczeniach, wojnach i zamieszkach, o ogniu spadającym z nieba, o krwi i łzach, śmierci i cierpieniu. To dziwne, ale w proroctwach o Polsce jawi się jasna przyszłość naszej Ojczyzny. Dodajmy od razu, że objawienia mówiące o przyszłości świata i te mówiące o jutrze Polski wskazują na ten sam czas, na „czas przemiany”. Kiedy on nadejdzie, Polska nie doświadczy tego, co dotknie inne kraje. Jak to rozumieć? Może te głosy kłamią? Bo czy możemy sobie wyobrazić, że na naszych ziemiach historia będzie biec innym torem niż gdzie indziej?Jak rozumieć te zapowiedzi? Może do końca ich nie pojmujemy, ale nie możemy ich odrzucić, są przecież wśród nich także głosy wszystkim zaś wzywają nas do podjęcia zadania. A ono z kolei domaga się od nas zmiany życia – nawrócenia. Taki jest właśnie cel prawdziwych objawień! Mamy powrócić do Ewangelii, stać się takiego mówią wizjonerzy? Zapowiedzi jest wiele, głoszone są różnym językiem, akcentują różne wątki. Pierwsze na liście są stare proroctwa, cenione przez kolejne pokolenia, wyczuwające w nich prawdę z Nieba, zapowiedzi, których słowa przechowane zostały aż po czasy współczesne. Przyjrzyjmy się najważniejszym i najbardziej wiarygodnym z słowa EustachiuszaWśród wielkich zapowiedzi znajduje się chyba najstarsze proroctwo dotyczące Polski. Zostało ono wygłoszone przez ojca Eustachiusza, przeora benedyktyńskiego klasztoru mieszczącego się pod Warszawą. Datowane na rok 1449 mówi o przyszłości naszej Ojczyzny – chyba też o historii będącej wciąż przed nami. Najpierw jednak słowa, które już się wypełniły:Polsko! Czeka cię wiele nędzy w przyszłych stuleciach. Jesteś szlachetna, wielka i wspaniała, ale gardzisz swoimi mądrymi królami, a ponieważ nimi gardzisz, przeto pójdziesz w zdaje się przepowiadać potop szwedzki, rozbiory, narodowe powstania, wreszcie powrót Polski na mapę Europy. Końcowe słowa jego proroctwa mówią o odrodzeniu nie tylko polskiej państwowości, lecz również o odrodzeniu duchowym. Brzmią dość tajemniczo i są otwarte na wiele interpretacji, jednak co nieco możemy z nich odczytać. Eustachiusz zapowiada:Będziesz wzdychała, Polsko, za pokojem, ale ten zjawi się dopiero w siódmej liczbie, a spełni się w czasie siedem razy siedem. Przyjdzie wtenczas książę pokoju w całym swoim blasku i zapanuje pokój w twoich murach. Na koniec będą Polacy mieli króla, którego długo nie chcieli, później jednak przyjmą go z pamiętamy, że benedyktyński przeor jest przede wszystkim teologiem, jego słowa należałoby odczytywać nie dosłownie, ale w kluczu symboli chrześcijańskich. Tym samym pojawiająca się liczba siedem to nie wskazanie konkretnej daty historycznej, lecz liczba mistyczna. Mówi o tzw. czasie łaski, więcej – obfitości łaski, o jakimś wylaniu Ducha na Polskę. Siedem to liczba duchowej dojrzałości i doskonałości, wskazanie na pełnię dobra. Dodatkowo może też znamionować jakieś wydarzenia apokaliptyczne, czyli czasy wielkiego przełomu naznaczonego wojną czy kataklizmami. Może również oznaczać nie tyle mroczne wydarzenia, ile czasy wielkiego wyboru, gdy Polacy będą musieli się opowiedzieć za jedną z wielu (siedem razy siedem, czyli 49 możliwości) dróg w przyszłość. Wybór ma paść na drogę łaski i dojrzałości duchowej, co nie będzie łatwe w świecie podejmującym inne decyzje. Mamy do takiego wyboru być kiedyś gotowi (…).Proroctwo SuchońskiejW początkach XVIII stulecia inna osoba duchowna, tym razem kobieta – Nimfa Suchońska, mniszka ze Zgromadzenia Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego z Krakowa – przekazała nam wizję otrzymaną od Zbawiciela. Oto jej proroctwo:Ojczyzna twoja dopiero w dwudziestym wieku powstanie do bytu częściowo, a w całości i wielkiej ozdobie w jakiś czas potem, jeżeli przykazań moich strzec będziecie pilnie, zostając w posłuszeństwie namiestnikowi memu, jeżeli rozsławiać będziecie wśród niewiernych moje imię. To i Ja ojczyznę Twoją błogosławić i rozszerzać będę. Słowa Jezusa podkreślają to, co jest obecne we wszystkich prawdziwych zapowiedziach, mianowicie warunkowość. Jasna przyszłość Polski, która znowu pojawi się na mapach – a rzeczywiście stanie się to w XX w. – jest uzależniona od dróg, które wybierze naród. Jeśli pójdzie drogą wiary oraz posłuszeństwa Ewangelii i jeśli pozostanie wierna Kościołowi, a także jego pasterzom, na tym szlaku znajdzie pomoc Boga i łaskę, która zmieni jej losy. Suchońska zapowiada, że sam Stwórca będzie się opiekować naszym narodem i nim kierować. Możemy z jej słów wnioskować, podobnie jak ze słów Eustachiusza, że Bóg zostanie uznany przez Polaków za najważniejszego władcę – uwagę, że zapowiedzi siostry Nimfy w zaskakujący sposób korespondują z drogą, jaką „powstałej częściowo do bytu ojczyźnie” wyznaczył kard. Stefan Wyszyński. Jakby podejmując proroctwo siostry Suchońskiej, w Ślubach Jasnogórskich wzywał Polaków do wierności Bogu, Krzyżowi, Ewangelii, Kościołowi i jego pasterzom. Prymas Tysiąclecia pchnął nas na drogę wypełniania się jasnych proroctw. Oznaczałoby to, że wskazana przez niego droga czeka na podjęcie przez kolejne pokolenie. Kto wie, czy nie pomoże nam w tym jego rychłe wyniesienie na pasterza SikatkiPrzywołajmy kolejne polskie proroctwo. Są nim słowa Matki Bożej Bolesnej zawarte w tzw. przepowiedni licheńskiej, przekazanej chłopu Mikołajowi Sikatce w 1850 r. Za pośrednictwem tego prostego pasterza Maryja miała ogłosić warunkową przepowiednię (…):Ku zdumieniu wszystkich narodów świata z Polski wyjdzie nadzieja udręczonej ludzkości. Wtedy poruszą się wszystkie serca radością, jakiej nie było przez tysiąc lat […]. Jeśli naród polski się poprawi, będzie pocieszony, ocalony i słyszymy o wielkiej obietnicy, o wyróżnieniu naszego narodu i jego globalnej roli. Obietnica ta została jednak uwarunkowana naszym nawróceniem… Znowu pojawia się wzmianka o istnieniu polskiej samoopatrzności. To od niej zależy stopień działania Opatrzności niebieskiej, która – jak zapowiada Matka Najświętsza – jest w stanie dokonać rzeczy zadziwiających, nieoglądanych przez tysiąc lat. Dopowiedzmy, że proroctwo licheńskie nie byłoby niczym szczególnym, gdyby nie pierwsze słowa Maryi, wskazujące na to, że kiedyś (Matka Boża nie mówi, w którym pokoleniu to się stanie) jedynie Polska odpowie w pełni na Boże zaproszenie do życia według z przykazań z Nieba, a nie zgodnie z dekalogiem tego obiecuje nam nagrodę za złamanie obowiązującego od wieków stylu życia, podejmiemy się bowiem rzeczy skrajnie trudnych: staniemy się krajem żyjącym Ewangelią! Na razie jednak towarzyszący objawieniom wizerunek Matki Bożej Licheńskiej pozostaje obrazem „Bolesnej Królowej Polski”. Jakby Niebo chciało nam zwrócić uwagę na konieczność porzucenia grzechu i podjęcia wspomnianej „poprawy”. Czy dopóki w tytule Pani z Lichenia pozostanie słowo „Bolesna”, proroctwo będzie trwać w uśpieniu, czekając na czasy, gdy Polacy ruszą drogą trwałego nawrócenia?*Fragment książki Wincentego Łaszewskiego, „Duchowa Misja Polski”, Wydawnictwo Fronda 2019 **Tytuł, lead, skróty pochodzą od redakcji także:7 miejsc w Polsce, w których objawiła się MaryjaCzytaj także:Mało znane zdjęcia wizjonerów z FatimyCzytaj także:Ta mapa ilustruje 500 lat objawień Maryi
Przepowiednie Maryi o losach Polski - Storożyńska • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz!
Internauci z całego świata śmieją się z polskiej figury Beyonce, która znajduje się w muzeum figur woskowych w Krakowie. Zdjęcie maszkary podbija internet! W Krakowie dzieją się ostatnio różne dziwne rzeczy. W grudniu powróciły przerażające dźwięki z nieba, a niedawno przerażeni mieszkańcy wezwali Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, twierdząc, że na ich osiedlu zagnieździł się przerażający potwór. Do galerii osobliwości stolicy Małopolski dołączyła przerażająca figura Beyonce wykonana z figura Beyonce z Krakowa podbija siećCały świat śmieje się z Beyoncé z Krakowa, a zdjęcie woskowej figury stało się hitem w sieci. Zdaniem wielu internautów podobizna znanej gwiazdy przypomina karykaturę lub maszkarę z piekła rodem. Fani gwiazdy na całym świecie nie potrafią zrozumieć, jak można było tak zdeformować, postać pięknej kobiety i pokazać ją z jak najgorszej strony. Zdjęcie zrobione w Krakowie błyskawicznie podbiło sieć. Na samym Twitterze polubiono je ponad 10 tys. razy. Krakowska Beyonce niemal natychmiast stała się obiektem nieliczonej ilości memów i trafiła na prześmiewcze serwisy, które jeszcze mocniej rozniosły fotografię figury po internecie Równocześnie niemal natychmiast w mediach społecznościowych pojawiły się porównania woskowej kukły do równie szkaradnej rzeźby Cristiano Ronaldo z lotniska na Maderze. Zobacz również: Konserwatorzy-partacze zniszczyli kolejny obraz. Zobacz, co zrobili "Maryi Niepokalanie Poczętej"
PRZEPOWIEDNIE MARYI O LOSACH POLSKI • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 14221468112
Opis: Nieznane objawienia Matki Bożej na warszawskich Siekierkach dotyczące współczesnych losów Polski!Rok 1943. Matka Boża ukazuje się Bronisławie Kuczewskiej, by na piętnaście miesięcy przed wybuchem Powstania Warszawskiego wskazać Polakom sposób na uniknięcie tragedii. Słowa Bogurodzicy nie znajdują zrozumienia...Rok 1980. Bogurodzica podejmuje próbę uchronienia Polski od wprowadzenia stanu wojennego. Przekazuje Polakom prośbę związaną z zapowiedzią wielkiego cudu, który ma przynieść wyzwolenie Polski spod jarzma komunizmu i zapobiec wojnie domowej. Jednak prośba Maryi nie zostaje spełniona...Książka przedstawia historie objawień Bronisławy Kuczewskiej - warszawskiej mistyczki i wizjonerki, której ukazywała się Maryja, przynosząc orędzie przestrogi i nadziei dla Polaków. Autorzy prezentują niezwykłe, nadprzyrodzone zjawiska obecne w życiu Bronisławy: świadectwa uzdrowień i nawróceń, dar proroctwa i potężnej modlitwy wstawienniczej oraz nadzwyczajny dar lewitacji.
Produkt: Przepowiednie Maryi o losach Polski Ewa J. P. Storożyńska, ks. dr Józef Maria Bartnik SJ. dostawa jutro. 4 osoby kupiły. do koszyka dodaj do koszyka.
Program uroczystości przewiduje poświęcenie figury Matki Bożej Słowa (tak nazwała siebie Matka Boża w Kibeho), wystąpienia jednej z widzących – Nathalie Mukamazimpaka i misjonarza ks. Leszka Czeluśniaka MIC z Rwandy, Różaniec do Siedmiu Boleści w wersji z tamtych objawień (w różnych językach) i na zakończenie Mszę Świętą pod przewodnictwem metropolity gdańskiego abp. Tadeusza Wojdy. Całość będzie transmitowana na żywo na kanale krótki reportaż przedstawiający okoliczności, w jakich doszło do objawień, i próbujący odpowiedzieć na kilka pytań związanych z tym wydarzeniem: czy po tych czterech dziesięcioleciach możemy jednoznacznie stwierdzić, że ludzkość wysłuchała pilnej prośby Matki Bożej o odmawianie pewnej konkretnej modlitwy, o której zupełnie zapomniano i jaka jest w całej tej historii rola pewnego przedsiębiorcy z polskiego Pomorza?RwandaAfryka – a właściwie jej środek geometryczny: niewielkie państewko z zielonym lasem deszczowym na zachodzie, sawanną na wschodzie, z licznymi górami i pagórkami i rozmieszczonymi między nimi malowniczymi jeziorami, ze schodkowo układającymi się tarasami i gruntami ornymi. Niespełna 6 mln mieszkańców. Oto obraz Rwandy na początku lat 80. XX w południowo-wschodniej części kraju niewielka wioska Zaza wydaje się afrykańskim rajem na ziemi. Sąsiadująca ze słodkowodnym jeziorem Mugesera otoczona jest zielonymi pagórkami i plantacjami bananowców. To właśnie w tej zapomnianej przez świat mieścinie przychodzi na świat w rozbitej rodzinie w 1965 r. Alphonsine Mumureke. Jej rodzice rozwiedli się i opiekę nad swym maleństwem sprawowała wyłącznie matka. Dziewczynka od dziecka odznaczała się wewnętrzną skrytością i tajemniczością. Przy tym wszystkim była bardzo pobożna, okazując wielką miłość ku Matce Bożej. Chętnie uczestniczyła we Mszy świętej. Wreszcie kierowana szlachetnymi ideałami zapisała się w gimnazjum do miejscowego harcerstwa. Z czasem rodzina przeniosła się na drugi koniec kraju do miasteczka Kibeho na południowym zachodzie Rwandy. Tutaj mała Alphonsine rozpoczęła w wieku 16 lat naukę w szkole prowadzonej przez siostry ze Zgromadzenia Córek sobota 28 listopada 1981 r., godzina 12:35. Alphonsine krzątała się w refektarzu dla uczennic, usługując przy stole. W pewnej chwili usłyszała wyraźnie skierowane do niej słowa: "Dziecko moje!". Szybko wyszła na korytarz, skąd dobiegał głos, i uklękła, bo zobaczyła niezwykle piękną i urodziwą kobietę. Uczyniwszy znak krzyża, zapytała ją, kim ona jest i usłyszała w odpowiedzi: "NdiNyinaWaJambo", czyli "Jestem Matką Słowa". Tak rozpoczęły się 40 lat temu w Kibeho najbardziej nam współczesne z potwierdzonych przez Kościół objawień księżyc i taniec gwiazdMało kto wtedy uwierzył Alphonsine, która z zapałem opisywała piękno zobaczonej postaci. Opowiadała, że skóra Matki Bożej wcale nie była zupełnie biała, że była Ona boso, ubrana w białą tunikę i biały welon, a ręce miała złożone na wysokości piersi, z palcami skierowanymi ku górze. Niestety niewielu wysłuchało tych zwierzeń z uwagą, a część wręcz podejrzewało nastolatkę o poważną chorobę Maryja ukazała się jej już nazajutrz, w niedzielę 29 listopada. Od tej pory będzie się jej objawiać niemal co tydzień przez cały grudzień. Nie pomogło jej to jednak, a jej opowieści narażają ją na kolejne szyderstwa i kpiny. Zwłaszcza ze strony maja 1982 r. dziewczynka poskarżyła się Matce Bożej: "Ludzie mówią, że jestem szalona". Na odpowiedź Maryi nie trzeba było długo czekać. Najpierw z podanymi Jej do poświęcenia przez Alfonsynę różańcami zaczęło dziać się coś dziwnego, szczególnie z jednym: stał się nienaturalnie ciężki. Jak się potem okazało, należał on do jednej z tych uczennic, które najzacieklej wyśmiewały swą koleżankę za jej opowieści o objawieniach. To jednak nie koniec. Jeszcze tego samego dnia tak nauczyciele, jak i uczniowie byli świadkami niezwykłych znaków na niebie: ujrzeli znany już z objawień fatimskich taniec słońca, zielonkawy księżyc, taniec gwiazd i świetliste akurat Rwanda?Ale to nie cuda na niebie wyjaśniają, dlaczego Maryja pojawiła się akurat w maleńkiej rwandyjskiej wiosce. Poprosiła Ona dziewczynki (wkrótce do Alphonsine dołączyły jeszcze dwie widzące: Nathalie Mukamazimpaka i Marie Claire Mukangango) o przekazanie orędzie ważne dla objawienia 2 marca 1982 r. Maryja oznajmiła Marie Claire Mukangango piorunujące słowa, które dziewczynka miała przekazać wszystkim, których spotka: "Żałuj za grzechy! Żałuj za grzechy! Żałuj za grzechy! Nie zwracam się tylko do ciebie, lecz do wszystkich. Ludzie współcześni nie czują już tego zła, które czynią. Kiedy ktoś popełni grzech, nie przyznaje się, że źle postąpił. Proszę was, żałujcie za grzechy. Jeśli będziecie odmawiać tę koronkę, rozważając ją, będziecie mieli siłę do wzbudzenia w sobie skruchy. Dzisiaj wielu ludzi nie potrafi już prosić o przebaczenie. Ci ludzie znów krzyżują Syna Bożego. Przyszłam wam o tym przypomnieć, szczególnie tu, w Rwandzie, gdyż znajduję tu jeszcze ludzi pokornych, którzy nie są przywiązani do bogactw ani do pieniędzy".Koronka, o której Matka Boża wspomniała Marie Claire, to Różaniec do Siedmiu Boleści – tajemnicza modlitwa, o której wierni najzwyczajniej zapomnieli. Odmawiana jedynie przez niektóre zgromadzenia zakonne stała się obecnie zanikającym zjawiskiem w niemal całym Kościele. Musiała pojawić się sama Matka Jezusa, aby przypomnieć ludzkości o zbawiennej praktyce wypływającej z nabożnego odmawiania tej modlitwy. Od tej pory to właśnie Marie Claire Mukangango otrzyma za zadanie rozpowszechnienie zapomnianego przez ludzkość Różańca do Siedmiu Boleści na całym świecie, z jednoczesnym poleceniem, aby nie opuszczać Kibeho. Dziewczynka nie miała wtedy zupełnie pomysłu, jak pogodzić te dwa żądania. Dowie się o tym dopiero za jakiś czas…Od Tepeyac do KibehoAndrzej Czachorowski jest przedsiębiorcą. Jego firma, zajmująca się obrotem artykułami spożywczymi, radzi sobie na rynku naprawdę nie najgorzej. Andrzej może czuć się w życiu spełnionym. On sam jednak zdążył się już przekonać, że to wcale nie pieniądze, nie firma i nie zyski są w życiu najważniejsze. "Można być w życiu człowiekiem uważającym się za wierzącego, a wcale się nie modlić. To prosta droga do upadku, w istocie do niewiary" – opowiada dziś o swoim wielką rolę w jego nawróceniu odegrała sama Matka Boża. To właśnie dla Niej przedsiębiorca zaczął zgłębiać tajemnice kolejnych objawień maryjnych. Zaczytywał się zarówno w orędziu wygłoszonym przez Nią pod meksykańskim wzgórzem Tepeyac, jak i w Jej słowach, skierowanych do młodej Bernadetty we francuskich Pirenejach. Na razie były to jednak podróże palcem po mapie z wnikliwą lekturą szczegółów tych objawień. Z czasem udał się do Gietrzwałdu. I gdy uważał, że z miejsc maryjnych poznał już właściwie wszystkie, pewnego dnia podczas przeglądania wiadomości w telefonie wpadła mu w oko informacja o najbardziej nam współczesnych objawieniach – w rwandyjskim Kibeho. Natychmiast podjął decyzję, nie zdając sobie nawet sprawy, jak bardzo pielgrzymka do Afryki Środkowej zmieni jego życie, wywracając je do góry w polskim zakładzie karnymWróciwszy z Rwandy, Andrzej długo nie potrafił otrząsnąć się z szoku, wyjść ze zdumienia. Teraz już doskonale wie, po co tam pojechał. Od poznanego na miejscu księdza Leszka Czeluśniaka MIC, misjonarza posługującego od lat w tym niewielkim kraju, otrzymał przed wyjazdem kilkadziesiąt różańców, których w Polsce nikt już nie produkuje. Czachorowski miał je rozdać w ojczyźnie – jako zaczyn, jako ziarno mające dać początek czemuś większemu.– Pójdziesz teraz ze mną do osadzonych i powiesz im dokładnie to samo, co mnie przed chwilą – poruszony świadectwem Andrzeja ksiądz Tomasz wstaje powoli od drewnianego stołu w więziennej rozmównicy. Jest tutejszym kapelanem. Posługuje w sztumskim Zakładzie Karnym już czwarty rok.– A jeśli nikt nie przyjdzie na spotkanie? – zaoponował zaskoczony propozycją Andrzej.– To trudno. Bądźmy otwarci i róbmy swoje – powiedział z delikatnym uśmiechem salce, w której zwykle odbywają się podobne spotkania, na razie nikt się nie pojawił. Andrzej siedział obok księdza Tomasza i ze zdenerwowania rysował coś długopisem na kartce. Czy to właśnie tak ma wyglądać? Jego "wielka misja" propagowania modlitwy Maryi? Ale w pewnej chwili drzwi do salki uchyliły się i pojawiła się w nich twarz mężczyzny.– Czy to tutaj ma odbywać się spotkanie z panem, co będzie mówić o Maryi z Kibeho? – zapytał nieśmiało.– Tak, tak, zapraszamy – Andrzej z podekscytowania aż wstał z usiadł na jednym z rozstawionych plastikowych krzesełek. Na razie był jedynym, który się pojawił, ale już po kilku minutach w salce obecnych było łącznie siedmiu więźniów.– Co ksiądz na to? – szepcze do kapelana nieco zawiedziony frekwencją Andrzej. Za parę chwil rozpoczął swoje świadectwo.– Ty rób swoje. A resztę zostaw Maryi… – odpowiedział ze spokojem gdy opowiadał historię objawień w afrykańskim Kibeho i matczyną prośbę Najświętszej Panienki co do Różańca do Siedmiu Boleści, dotarło do Andrzeja, że słuchających go w tej chwili jest dokładnie tylu, ilu potrzeba do wspólnego odmówienia tej z entuzjazmem podchwycili propozycję biznesmena w sprawie wykonania specyficznych różańców, których tak bardzo brakuje w Polsce. Wieść o niezwykłej historii, jaka wydarzyła się w dalekiej Afryce, szybko obiegła cały zakład karny. Na następne spotkanie z Andrzejem przyszło już nie siedmiu, ale prawie pięćdziesięciu osadzonych.– Widzisz? – uśmiechnął się ksiądz Tomasz. – To nie nasza rzecz martwić się o efekty naszej posługi. Niebo i tak ma swój Kibeho– W tym roku mamy jubileusz objawień – na twarzy księdza Leszka Czeluśniaka MIC pojawia się rumieniec poruszenia. – Po ludzku patrząc, to fatalny czas. W Rwandzie mamy kolejny lockdown. Pielgrzymów jest dużo mniej niż przed pandemią. Prace remontowe stanęły, bo nie ma funduszy. Ale przecież nie jesteśmy sami… Marianin przy pomocy Stowarzyszenia Pomocników Mariańskich na warszawskich Stegnach pragnie rozpowszechnić tegoroczne obchody jubileuszu pierwszych objawień w rwandyjskiej wiosce.– Planujemy połączenie Polski z Kibeho. Chcemy, aby po odprawionej w Polsce Mszy Świętej nastąpiło odmówienie Różańca do Siedmiu Boleści w siedmiu językach.– W Polsce centralą tego jubileuszu będzie mój rodzimy kościół w Gdańsku-Jelitkowie – dopowiada Andrzej Czachorowski. – Swój udział we Mszy w poniedziałek 29 listopada zapowiedział już arcybiskup Tadeusz Wojda. Będziemy czynić starania, aby połączyć się zdalnie z Kibeho i razem z widzącą Nathalie odmówić Różaniec do Siedmiu tego przedsiębiorcy, nie sposób nie zarazić się jego entuzjazmem. Podobnie jak zdążyli się już nim zarazić więźniowie wszystkich 18 zakładów karnych, które odwiedził dotychczas Czachorowski. Angażując swoje siły w ręczną produkcję różańców. – Niektórzy z nich poświęcają temu zajęciu praktycznie cały wolny czas. Wykonują je w dzień i w nocy. Dla mnie to namacalny cud. Proszę o tym napisać – prosi Andrzej. – O tym powinno się trąbić na dachach! Osadzeni za ciężkie przestępstwa ludzie całymi dniami składają różańce i modlą się na nich!Rzeczywiście. Zainspirowani historią Matki Bożej z Kibeho osadzeni wyprodukowali do tej pory tysiące różańców. W samym zakładzie karnym w Wejherowie ich liczba przekroczyła już 150 tys.– Dla mnie ta historia to prawdziwy fenomen. Dowód żywej wiary i namacalnego wstawiennictwa samej Maryi – wykrzykuje z radością Andrzej. – Czy potrzeba nam jeszcze dowodów?Więzienne Różańce do Siedmiu Boleści trafiły już do 24 krajów: od Stanów Zjednoczonych po Meksyk, od Syrii po Australię, na egzotycznych Filipinach najbliższy poniedziałek 29 listopada będzie się na nich modlić cały świat (ze względu na to, że 28 listopada jest w tym roku jednocześnie pierwszą Niedzielą Adwentu, uroczystości rocznicowe przeniesiono na dzień następny).Msza Święta rocznicowa z nabożeństwem do Matki Bożej z Kibeho oraz odmówieniem Różańca do Siedmiu Boleści odbędzie się 29 bm. w gdańskim kościele w Jelitkowie (ul. Kapliczna 15) – początek o g. 17: program uroczystości:1. Poświęcenie figury Matki Bożej Słowa2. Wystąpienie widzącej Nathalie Mukamazimpaka i misjonarza ks. Leszka Czaluśniaka MIC #z Rwandy3. Różaniec do 7 Boleści w wersji z objawień maryjnych w Kibeho (w różnych językach)4. Eucharystia pod przewodnictwem Abpa Tadeusza WojdyTransmisja na żywo na kanale YouTube Parafii pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła w matki skazanegoA co z produkowanymi przez skazanych różańcami dzieje się dalej? Odpowiedź jest prosta i oczywista zarazem: są rozdawane. Tak, jak o to prosiła nastoletnią Marie Claire sama Maryja, aby modlitwa ta na nowo otoczyła świat. Młoda Afrykanka z pewnością nie mogła się spodziewać, że narzędziem pomocy w jej posłudze okaże się pewien nieznany jej Polak z Pomorza. Prócz inspirowania samych osadzonych do tkania różańców Andrzej Czachorowski sam je bowiem również rozwozi. I to po całym świecie. Robi to najczęściej przy okazji swoich biznesowych podróży. W ten sposób różańce więzienne trafiły już do 24 krajów na wszystkich kontynentach.– Dopiero z czasem dotarło do mnie, jak bardzo osobista może to być modlitwa dla samych osadzonych – opowiada mocno wzruszony Andrzej. – Jej istotą jest przecież rozważanie każdej z siedmiu boleści, o jakich w przypadku Maryi mówi nam Pismo Święte. Jedną z nich jest proroctwo starca Symeona ze świątyni jerozolimskiej, który przepowiedział Matce Jezusa, co czeka Jej Syna. Maryja już wówczas zaczęła przeżywać wszystko to, co przeżywa de facto też każda matka, gdy dowiaduje się o wyroku skazującym jej syna. Ci osadzeni w zakładach karnych mężczyźni doskonale to wyczuwają. Zwłaszcza gdy modlą się na Różańcu Siedmiu Boleści po raz utworzenia: 27 listopada 2021, 21:17Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.
Informacje o PRZEPOWIEDNIE MARYI O LOSACH POLSKI - 11800033795 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2022-02-27 - cena 33,15 zł
Nieznane objawienia Matki Bożej na warszawskich Siekierkach dotyczące współczesnych losów Polski! Rok 1943. Matka Boża ukazuje się Bronisławie Kuczewskiej, by na piętnaście miesięcy przed wybuchem Powstania Warszawskiego wskazać Polakom sposób na uniknięcie tragedii. Słowa Bogurodzicy nie znajdują zrozumienia... Rok 1980. Bogurodzica podejmuje próbę uchronienia Polski od wprowadzenia stanu wojennego. Przekazuje Polakom prośbę związaną z zapowiedzią wielkiego cudu, który ma przynieść wyzwolenie Polski spod jarzma komunizmu i zapobiec wojnie domowej. Jednak prośba Maryi nie zostaje spełniona... Książka przedstawia historie objawień Bronisławy Kuczewskiej - warszawskiej mistyczki i wizjonerki, której ukazywała się Maryja, przynosząc orędzie przestrogi i nadziei dla Polaków. Autorzy prezentują niezwykłe, nadprzyrodzone zjawiska obecne w życiu Bronisławy: świadectwa uzdrowień i nawróceń, dar proroctwa i potężnej modlitwy wstawienniczej oraz nadzwyczajny dar lewitacji.
. 284 691 192 731 53 270 580 160
przepowiednie maryi o losach polski